Dzień
w którym tradycyjnie wspominamy
Znalezienie Krzyża Świętego to idealny dzień by oddać cześć fragmentom drzewa,
na którym zawisło ciała Pana Jezusa. Czy to była duża pielgrzymka? Ktoś
przyzwyczajony do widoku masowych, sierpniowych marszów na Jasną Górę mógłby
powiedzieć, że to tylko skromna grupka. Jednak biorąc pod uwagę mały światek
wiernych Tradycji na Świętej Warmii był to zdecydowany sukces: szło dwa razy
więcej osób, niż oczekiwano (tzn. ok. 30), drugie tyle dotarło bezpośrednio do
Klebarka samochodami. Miłą niespodzianką była kilkunastoosobowa grupa z
Trójmiasta, której część przeszła trasę z Olsztyna do Klebarka Wielkiego razem
z warmińskimi wiernymi. Przybyła również spora reprezentacja Bajerza (k. Torumia). Wśród
pielgrzymów znalazło się też przynajmniej kilka osób nie związanych z Tradycją,
których obecność oczywiście bardzo nas ucieszyła.
Wielkim
powodem do radości były też oczywiście okoliczności w jakich odbywała się
pielgrzymka – możliwość uczestniczenia w tradycyjnej Mszy świętej w klebarskim
kościele. Niestety, nieczęsto wierni Bractwa są mile widziani w polskich
sanktuariach…
Z modlitwą i śpiewem na ustach
Grupa
podążyła do klebarskiego sanktuarium za krzyżem niesionym przez mężczyzn na czele
grupy. Szliśmy głównie polnymi drogami. Na szczęście nie padało, dopiero na
postoju niedaleko Klebarka spadło parę kropel. W ten pochmurny dzień nasza
Warmia prezentowała się wyjątkowo mało atrakcyjnie, ale miejmy nadzieję, że nie
zniechęci to gości z innych regionów do ponownego odwiedzenia naszej małej
ojczyzny, od wieków tak silnie związanej z katolicką wiarą.
Na
początek tradycyjnie odśpiewane zostały godzinki, podczas których poranni
amatorzy joggingu przypadkowo napotkani w lesie z pewnym zdziwieniem odkryli,
że nie są tam sami. Potem ksiądz Edmund
poprowadził modlitwę różańcową. Nie mogło też zabraknąć pieśni ku czci Matki
Bożej a także ku czci Krzyża Świętego.
Gdy
nieco spóźnieni dotarliśmy do sanktuarium Krzyża Świętego, już z daleka witało
nas bicie w dzwony. A w drzwiach kościoła pielgrzymów oczekiwał proboszcz
klebarskiej parafii - ksiądz prałat Henryk Błaszczyk z relikwiarzem
zawierającym fragment Krzyża. Towarzyszył mu ormiański diakon który gościnnie
przebywa w Klebarku. Pielgrzymi wchodzący do kościoła zostali pokropieni wodą
święconą oraz ucałowali relikwiarz.
Msza Wszechczasów i relikwie Krzyża
Po
przygotowaniu ołtarza do celebracji w procesji przeszli do niego ministranci,
celebrans ks. E. Naujokaitis, gospodarz miejsca ks. H. Błaszczyk oraz ormiański
diakon. Dwaj ostatni uczestniczyli w Mszy świętej zasiadając w stallach koło
ołtarza.
Śpiew
celebransa i wiernych pięknie niósł się w zabytkowym wnętrzu neogotyckiej
świątyni, przy akompaniamencie organów. Kazanie, którego treść można już znaleźć na stronie przeoratu,
poświęcone było oczywiście Krzyżowi Świętemu.
Poznajmy to miejsce
Po
zakończeniu modlitwy ksiądz Błaszczyk szczegółowo i z wielką swadą opowiedział
o kościele i jego zabytkowym wyposażeniu, a także wyraził życzenie, by pielgrzymka
stała się wydarzeniem corocznym. Oby tak było!
Gościnność
ks. Błaszczyka wykraczała poza bramę kościoła. Po Mszy mogliśmy przejść do
nowootwartego domu pielgrzyma na poczęstunek. Później gospodarz oprowadził
chętnych po zabytkowej plebanii, która bardziej przypomina muzeum niż
mieszkanie - a przecież kapłani wciąż ją zamieszkują. Jak się okazało, jest to również miejsce kapłańskiego męczeństwa
jednego z warmińskich duchownych. Ksiądz Paweł
Chmielewski – proboszcz tutejszej parafii, został w czasie II Wojny Światowej zakatowany
przez sowietów "wyzwalających" Prusy Wschodnie. Obecnie toczy się jego proces beatyfikacyjny. Jego grób
znajduje się tuż obok plebanii.
Warto
też było obejść kościół i obejrzeć chaczkar - niesamowicie precyzyjnie i bogato
rzeźbiony kamienny ormiański krzyż.
Pielgrzymka
do tego sanktuarium była pięknym przeżyciem. Na pewno wzbogaciła nas duchowo, a
także pomogła inaczej spojrzeć na Świętą Warmię nie tylko gościom, ale i
mieszkańcom regionu.
---
Wkrótce dodam więcej zdjęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz