środa, 27 listopada 2013

Po wykładzie ks. Jenkinsa

Różne są sposoby na spędzenie wtorkowego wieczoru... 12 listopada przynajmniej 45 osób przybyło na salę w Centrum Młodzieży Polsko-Niemieckiej, by wysłuchać wykładu ks. Jenkinsa FSSPX: Dlaczego Kościół powinien wrócić do Mszy po łacinie?
Na tej samej sali wierni gromadzili się kiedyś na Mszy świętej. Przynajmniej 3 osoby zgodziły się z niżej podpisaną, że przechodząc w dawnych "katakumbach" przez środek "nawy głównej" też w pierwszej chwili odruchowo chciały pokłonić się ołtarzowi i krzyżowi... których miejsce zajmuje obecnie wielki zegar. Oj... Ale słuchy chodzą, że niektórym księżom i klerykom przychodzącym przez środek kina lub teatru zdarzało się nawet przyklęknąć.

Po wykładzie chyba nikt ze słuchaczy nie miał wątpliwości że język, który niektórzy uważają za relikt przeszłości nie przystający do "nowego, wspaniałego świata" godny jest przyznaniu mu większej roli nie tylko w życiu Kościoła, ale i w naszej kulturze, nie bez powodu zwanej łacińską właśnie. Była też mowa o Mszy świętej, która jest nie tylko znakiem, ale i przyczyną jedności Kościoła, jest Ofiarą powszechną całego Kościoła.

Wykład rozpoczęty został obszernym wstępem o naturze języka, prelegent zgrabnie nawiązał również do Święta Niepodległości, które było dzień wcześniej by podkreślić rolę języka w podtrzymywaniu tożsamości danej wspólnoty. Potem ksiądz przeszedł do tematu właściwego, przedstawiając znaczenie łaciny jako języka Kościoła - języka niezmiennego, a więc stosownego do wyrażania niezmiennego sensu ofiary Mszy świętej. Nawiązał również do precyzyjności łaciny, dzięki której Kościół utrzymywał jedność i czystość wiary i skontrastował to z problemami które powstały gdy zaczęto dokonywać tłumaczeń wszystkich kościelnych tekstów na języki lokalne. Zwrócił uwagę na to, że łacina to język pozbawiony emocjonalnego bagażu języków narodowych. Wspomniał o językach sakralnych różnych wyznań - językach podobnie jak łacina przeznaczonych do sprawowania kultu a nie do codziennego, świeckiego użytku. Przypomniał również, że łacina była językiem II Soboru Watykańskiego, który w konstytucji o liturgii potwierdził jej znaczenie - chyba wielu obrońców "nowego i lepszego" woli o tym nie pamiętać...
To tylko niektóre wątki wykładu. Mam nadzieję, że dobrzy ludzie, którzy rejestrowali wykład, zechcą nagranie udostępnić, żeby można było jeszcze raz wysłuchać go w całości.

Drugie tyle co wykład trwała dyskusja, a raczej specyficzna mieszanka polemik, świadectw i innych wypowiedzi, których wydźwięk był zadziwiająco zgodny co do tego, że łacinie należy się powrót na należne jej eksponowane miejsce w Kościele i kulturze. Zabierający głos nie byli jednak zgodni co do możliwości wdrożenia łaciny powszechnie. Padły słowa o straconym pokoleniu, nadziei upatrywano w dzieciach, które należy uformować tak, by nadrobić zaniedbania naszych czasów.
Zapytany jak ideę powrotu łaciny przekuć w realizację ks. powiedział, że najłatwiejszy dostęp do łaciny zapewnia chorał gregoriański. Kolejny krok to przekonać do tego proboszcza...
Jedna z pań zabierających głos z goryczą opowiadała, że pytając swoich duszpasterzy o łacinę w Kościele byli traktowani jak wrogowie - Oni widzieli w tym zagrożenie dla Kościoła! U niej w domu powrót do Tradycji odbył się poprzez muzykę, a dzieci chętnie śpiewają chorał.
Dość długo trwała wymiana poglądów między księdzem a... posłanką na Sejm trzech kadencji. Mam nadzieję że w nagraniach znajdzie się również zapis całej powykładowej wymiany myśli.
-
A w nagrodę dla tych, który doczytali aż do tego miejsca - garść zdjęć.




Aktualizacja: Mam już link do prawie całego wykładu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz