I znów na skutek obniżonej jesienną pogodą czujności przegapiliśmy pewną datę. Otóż 8 października minął rok od pierwszej Mszy w kaplicy Bractwa św. Piusa w Olsztynie. A dziś, 17 listopada, mija rok od poświęcenia kaplicy.
-
Na początek cofnijmy się w odmęty prehistorii, czyli... do roku 2011 ;-) by przypomnieć sobie stare czasy w wynajmowanych na godziny "katakumbach" na Starym Mieście. Tym, którzy jeszcze nie czytali, polecam lekturę wpisu o początkach apostolatu FSSPX na Warmii.
-
Od października 2012 roku wierni mają już stałe miejsce celebracji
przy ul. Opolskiej 2. Minął rok i troszkę się tu pozmieniało - a
najbardziej w części którą z pewną taką nieśmiałością nazwę
"prezbiterium".Tak było pierwszego dnia:
Wtedy centralne miejsce kaplicy zajmował mały, przenośny ołtarz - ten sam co w czasach bardziej "partyzanckich", gdy Msza celebrowana była w wynajmowanych na godziny salach na Starym Mieście. Bijącą po oczach zastanymi barwami wojennymi ścianę częściowo spacyfikowano solidnym materiałem.
-
Przez miniony rok, wyposażenie było stopniowo uzupełniane.
Jak jest teraz? Bardzo podobnie jak na poniższym zdjęciu, na którym ołtarz jest już przykryty po Mszy, nie jest ozdobiony bo zdjęcie popełnione zostało jeszcze w czasie Wielkiego Postu:
A tu węższe, ale bardziej aktualne ujęcie:
Pojawił się podest na którym ustawiono nowy, solidny ołtarz i jeszcze solidniejsze tabernakulum, balaski z obrusami i kwiaty, a ścianę zasłonił materiał w bardziej neutralnym kolorze.
Pojawił się podest na którym ustawiono nowy, solidny ołtarz i jeszcze solidniejsze tabernakulum, balaski z obrusami i kwiaty, a ścianę zasłonił materiał w bardziej neutralnym kolorze.
W kaplicy pojawił się skonstruowany przez jednego z wiernych konfesjonał, uzupełniono też wyposażenie zakrystii. Na ścianach wisi Droga Krzyżowa i kilka innych wizerunków, m.in. św. Michała Archanioła.
W części "korytarzowej" wstawiono dodatkowe regały na książki i prasę.
Tyle o wystroju, który choć najbardziej rzuca się w oczy i który wierni starają się upiększać, by miejsce sprawowania Najświętszej Ofiary i spotkania z Realną Obecnością prezentowało się jak najgodniej, nie jest przecież celem samym w sobie.
Tyle o wystroju, który choć najbardziej rzuca się w oczy i który wierni starają się upiększać, by miejsce sprawowania Najświętszej Ofiary i spotkania z Realną Obecnością prezentowało się jak najgodniej, nie jest przecież celem samym w sobie.
-
Wierni skupieni wokół tego miejsca przyjmują Ciało Pańskie, ale i strawę duchową w postaci Słowa Bożego, którego głębię pomagają im odkryć skupione na czytaniach homilie.
W czasie minionego roku w kaplicy Msze odprawiali księża: Edmundas Naujokaitis, Karl Stehlin, Raivo Kokis, Edward Wesołek, Konstantyn Najmowicz, Łukasz Szydłowski i Dawid Wierzycki, ostatnio również ks. John Jenkins (ale o tym jeszcze napiszemy). Ks. Naujokaitis głosił katechezy, a ks. Stehlin - rekolekcje.
Bywalcy (oraz kilkunastu przybyszów m.in. z Trójmiasta) uczestniczyli w pielgrzymce do Klebarka Wielkiego, a część wiernych także w międzynarodowej pielgrzymce z Warszawy do Częstochowy. Kilka osób wstąpiło w szeregi Milicji Niepokalanej (tradycyjnej obserwancji). Dwie osoby przyjęły sakrament bierzmowania w Warszawie. Powstała też róża Żywego Różańca.
Dzięki posłudze kapłanów z Bractwa w minionym roku troje członków rodzin wiernych otrzymało Ostatnie Namaszczenie, odbyły się też 2 pogrzeby i towarzyszące im uroczystości żałobne. Nie zapominajmy o modlitwie za dusze tych zmarłych.
Osoby spoza grona wiernych często wyrażały zaskoczenie faktem, że ksiądz pokonuje jakieś 100 km. w jedną stronę, by dotrzeć do ciężko chorej lub umierającej osoby. Tym cenniejsze jest świadectwo jakie dają posługujący w kaplicy kapłani.
Bywalcy (oraz kilkunastu przybyszów m.in. z Trójmiasta) uczestniczyli w pielgrzymce do Klebarka Wielkiego, a część wiernych także w międzynarodowej pielgrzymce z Warszawy do Częstochowy. Kilka osób wstąpiło w szeregi Milicji Niepokalanej (tradycyjnej obserwancji). Dwie osoby przyjęły sakrament bierzmowania w Warszawie. Powstała też róża Żywego Różańca.
Dzięki posłudze kapłanów z Bractwa w minionym roku troje członków rodzin wiernych otrzymało Ostatnie Namaszczenie, odbyły się też 2 pogrzeby i towarzyszące im uroczystości żałobne. Nie zapominajmy o modlitwie za dusze tych zmarłych.
Osoby spoza grona wiernych często wyrażały zaskoczenie faktem, że ksiądz pokonuje jakieś 100 km. w jedną stronę, by dotrzeć do ciężko chorej lub umierającej osoby. Tym cenniejsze jest świadectwo jakie dają posługujący w kaplicy kapłani.
-
Frekwencja jest dość różnorodna ;-), pojawiło się parę nowych twarzy, które stały się już twarzami dobrze znanymi. Miłą niespodzianką są pojawiający się na ogół z zaskoczenia goście z zagranicy, którzy mimo że są na wakacjach, w nieznanym sobie miejscu, zadają sobie trud odszukania kaplicy (czasem nawet z wydrukiem niniejszego bloga w garści).
-
Śpiew... no, idzie coraz lepiej ;-)
-
Postaram się w wolnej chwili sporządzić jakieś kalendarium minionego roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz