poniedziałek, 10 grudnia 2012

Przed wizerunkiem Pani Gietrzwałdzkiej

Przeżyjmy to jeszcze raz. Dawno, dawno temu*, u stóp prastarego zamczyska... [*tzn.9 września 2012 roku]

Przez dłuższy czas Msza celebrowana była na sali przy ul. Okopowej, na którą tego dnia niżej podpisana została dostarczona przez dobrych ludzi z Gietrzwałdu. A na pięterko, gdzie znajduje się sala, niżej podpisana wdrapała się ostatkiem sił po odbyciu pieszej pielgrzymki z Olsztyna do warmińskiego sanktuarium, gdzie tego dnia odbywały się uroczystości odpustowe, i dokąd ze wszystkich stron lud Warmii przybył by prosić Matkę Bożą o łaski. Dobrzy ludzie ugościli i zadbali, bym nie musiała do Olsztyna wracać piechotą(jak to co roku czyni grupka wyjątkowo wytrwałych pątników). Niech im Pan Bóg za to, i za wiele innych uczynków, hojnie wynagradza.

Oto garść zdjęć z dawnej lokalizacji. Okna całkiem "kościółkowe"...

Nad ołtarzem kopia obrazu Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.
Z lewej strony jest "nawa boczna". I pianino (nie, nie było używane).
Aż do powstania kaplicy podczas wszystkich Mszy Bractwa w Olsztynie nad ołtarzem umieszczana była kopia tego wizerunku Matki Bożej Gietrzwałdzkiej:
Dowiedziałam się właśnie o wczorajszej próbie zniszczenia wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Tam ikonę ochroniła szyba kuloodporna...
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz